sobota, 7 marca 2015

Jantar z innej beczki (czyt. jak poradzić sobie z jego aplikacją)

Witam!
Dziś głównym bohaterem jest Jantar, odżywka z wyciągiem z bursztynu.
Zapewne każda z Was go za, używala lub po prostu czytała o nim w internecie.
Myślę, że nie trzeba go dokładie przedstawiać.




Jedą z jego wad (o innych nie pisze bo to nie recenzja) jest jego aplikacja.
Ma taki koreczek (jak w niektórych napojach wyskokowych, które czasami chcą się lać), co mocno utrudnia współpracę z nim. Trzeba czasami nieźle się nagimnastygować by wydobyć choć kropelkę.
Jedak nie spisalam go a straty i zastosowałam coś prostego by umilić i ułatwić sobie używanie tego produktu. Jesteście ciekawe? Zapraszam dalej!


Ja użyłam starej buteleczki, jest ona po olejku arganowym ze starej mydlarni.
Po dokładnym wypłukaniu, aby włosy nie były zaraz tłuste po olejku, wlałam odżywkę jatar.


Moża też od razu z buteleczki po wyjęciu tego uciążliwego koreczka. Ja wolałam jednak przelać do buteleczki. Nawet nie wiedziałam, że aplikacja jego może być tak szybka i prosta.


Wiem, że wiele z Was przelewa do pojemiczka z joanny (odżywka z rzepą) lub innych pojemniczków. Mi jednak tamte sposoby nie pasowały, Z pipetką jest to o wiele łatwiejsze, mamy kontrolę ile kropel nakładamy, nie marnujemy produkty i gdy dzielimy sobie włosy a przedziałki, od razu możemy zaaplikować produkt a całą długość lini.


Jak dla mnie nic dodać nic ująć. A ja życiu lubię sobie ułatwiać :)


Co do ostatniego olejku jaki stosowałam, był to łopianowy z papryczką, zauważyłam wady i zalety takie jak: 


ZALETY                                                          WADY
-włosy są bardziej mięsiste                           -trzeba podgrzewać olejek
 -nowe babyhair                                                                                        
-pobudzenie wzrostu włosów                                                                 
                         -włosy nabrały więcej blasku                                                                               



Raczej nie było to nic specjalnego, ale dało efekty. Jedak do tego nie wrócę, bo denerwowało mnie podgrzewanie olejku. Raz za mocno podgrzałam i upażyłam opuszki palców...

Używałyście Jantar? Jak się u Was sprawdził? Chcecie dowiedzieć się jak u mnie sie sprawdzi?
Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Słyszałam bardzo wiele o Jantarze ;) A tak w ogóle, to tam gdzie się wady i zalety, to chyba powinno być odwrotnie :p
    adgam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam bardzo wiele o Jantarze ;) A tak w ogóle, to tam gdzie się wady i zalety, to chyba powinno być odwrotnie :p
    adgam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. używałam jej kiedy, i przelałam sobie ją do buteleczki po mgiełce do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawy produkt ! <3
    Obserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
    stay-possitive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajnie wymyśliłaś!!! Taką buteleczkę miałam po serum bioliq. Sam Jantar jest moim nr 1!!! Co dwa lub trzy miesiące robię sobie nim kurację wzmacniającą. Nie wiem czy wiesz ale trzeba robić sobie przerwy bo bywa że drugie opakowanie zaraz po pierwszym daje skutek zupełnie odwrotny i włosie zaczyna się zwyczajnie sypać na potęgę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak wiem, że trzeba robić przerwy, słyszałam własnie że włosy potrafią się łamać a nawet kruszyć w rękach od tego...
      Więc mam to na uwadze i używam tak jak zaleca prodycent, czyli 3 tyg i przerwa. I tak aż wykończę buteleczke a kolejna dopiero za 2 czy 3 miesiące lub jak sobie o nim przypomnę i kupię : )

      Usuń
  6. Oj wystarczy trochę potrenować! :) A płytki to fajna alternatywa dla tych którzy jeszcze nie wyćwiczyli ręki ;)

    OdpowiedzUsuń