czwartek, 20 listopada 2014

Własne ograniczenia i małe mniam!

 Witam! Byłam dziś na malej prezentacji z przedsiębiorczości. Była wzmianka o czymś co nazywa się "trening słonia", sama nazwa już mnie zaciekawiła.

Wiecie jak trenują słonie w indiach? Małego bezbronnego słonika, a raczej jego tylnią kończynę, przywiązują liną do malutkiego palika. Słonik mając malo siły nie może się uwolnić... Próbuje zerwać linę kilka razy i po czasie nauczy się, że nie jest w stanie jej zerwać. Słoń z czasem rośnie, ma więcej siły, bez problemu może się uwolnić. Jednak tego nie robi. Czemu? Ponieważ ma wpojone, iż ma na to za malo siły.

Tą ciekawostkę wziełam bardzo do siebie. W głowie pojawiła mi się od razu myśl:
"Z nami jest tak samo!" - im więcej razy nie dajemy rady czegoś osiągnąć, tym więcej razy mówimy sobie "nie to nie dla mnie", "nie, nie dam rady, jestem za słaba", "nie, mam za małą motywację".

A więc nie bądźmy jak te biedne słonie! Zerwijmy linę, powiedzmy sobie "Tak, to że odniosłam porażkę, to dobrze! Czuję, że idę dobrą drogą do celu!", "teraz wiem co robię źle, teraz dojdę do celu!".

Wyrzućmy ograniczenia w kąt, one są naprawdę zbędne.

I DO ROBOTY!!! :)





A mając ciągle uśmiech na twarzy przyspieszymy drogę do sukcesu.




I tak na koniec:
zdrowe jedzenie nie musi być nudne, wystarczą chęci i troszkę koloru na talerzu.
Do obiadu uwielbiam, np. gotowaną marchewkę i pora. Świetny smak i ładnie wygląda na talerzu.
A w połączeniu z rybą i roszpunką? BAJKA NA TALERZU!! :) 



POZDRAWIAM 

5 komentarzy:

  1. Jeny jak ja bym chciała mieć motywację żeby ćwiczyć ;D

    Dziękuję kochana! A to nie talent, to stempelki! :D A wzory robią genialne te płytki od BPS ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ryby! Motywacji do ćwiczeń wciąż szukam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa historia z tym słoniem, pierwszy raz ją słyszę ;)

    OdpowiedzUsuń